Opolskie ma wielkie święto

Minęło ćwierćwiecze, od kiedy setki tysięcy mieszkańców województwa opolskiego broniły samodzielności swojego regionu. Wspominamy i świętujemy niezwykłą energię tamtych dni razem z bohaterami wydarzeń. Radosny happening odbył się na opolskim Placu Wolności. W niedzielę 11 czerwca zapraszamy na Święto Województwa Opolskiego do Mosznej.

Energia, upór i ogromna jedność mieszkańców spowodowały, że województwo opolskie pozostało na mapie Polski. To sukces wszystkich mieszkańców województwa, członków i sympatyków OKOOP-u (Obywatelskiego Komitetu Obrony Opolszczyzny), samorządowców, ludzi kultury i nauki, którzy powiedzieli zdecydowane „NIE” planom ówczesnego rządu, które zakładały likwidację województwa opolskiego.

Każdy ma nieco inne wspomnienia, do których wraca z łezką w oku, refleksją i dumą. – 25 lat temu byłem „w powietrzu”. Razem z dziennikarzami wsiadłem do samolotu w Polskiej Nowej Wsi. Wylecieliśmy około godziny 14 i z góry obserwowaliśmy, to co się dzieje, a działo się wtedy coś niesamowitego. Był straszny upał, ludzie pochowani pod drzewami, w krzakach i tuż przed godziną 15:00 zrobili coś wielkiego. Obserwowaliśmy, jak powstaje „Łańcuch Nadziei”, który stworzyli mieszkańcy województwa. Wspaniały widok, niesamowite przeżycie – wrócił pamięcią do 7 czerwca sprzed 25 lat pierwszy marszałek województwa opolskiego Stanisław Jałowiecki.

Ryszard Zembaczyński w roku 1998 pełnił rolę wojewody, przypadła mu ważna, lecz bardzo trudna rola, bo sprzeciwił się wtedy planom rządowym podziału administracyjnego Polski. – „Łańcuch Nadziei” był wydarzeniem samym w sobie bez precedensu. To był głęboki oddech, że wreszcie jesteśmy u siebie. Wtedy była niesamowita atmosfera, pełne radości święto. Pamiętam też bardzo ważne, ale niełatwe spotkania w Warszawie z przedstawicielami Sejmu – wspominał.

Niezwykle aktywna  25 lat temu była ówczesna senator RP,  dziś Honorowa Obywatelka Województwa Opolskiego, prof. Dorota Simonides. – Obudziliśmy świadomość bycia obywatelami. Opolskie ma świadomych obywateli, którzy wiedzą, ponoszą odpowiedzialność za swój region, a to nie udało się wszystkim. Wtedy wydawało się, że to tylko elity chcą Opolszczyzny, a to my, kobiety głównie na czele ze zmarłą  Danutą Berlińską wdałyśmy się w to, co było niezwykłe. Od gminy do gminy. Ta determinacja sprawiła, że w „Łańcuchu Nadziei” oplatającym granice całego regionu były wszystkie gminy. Nie było żadnego podziału, wszyscy z nami współpracowali i byliśmy razem – mówiła.

Happening to radosny element wspólnego świętowania razem z ludźmi, którzy w roku 1998 włożyli wiele energii i serca w mobilizację Opolszczyzny. 25 lat temu, 7 czerwca 1998 roku, ludzki łańcuch mieszkańców województwa opolskiego, broniących samodzielności regionu, stanął wzdłuż ówczesnej drogi E-40. Dziś mieliśmy także symboliczny, żółto-niebieski łańcuch, upleciony przez najmłodszych Opolan, który oplótł opolską Nike, odświętnie na ten dzień ubraną. – Chcemy pokazać naszą wdzięczność ludziom, którzy 25 lat temu udowodnili, jak ważna jest tożsamość regionalna. Chcieliśmy, aby to ludzie tamtych czasów powspominali i nam opowiadali. Aby młodzi poznali ten ważny fakt. Chciałbym, aby każdy z mieszkańców przekonał się, że warto było walczyć o województwo opolskie. Silna wspólnota bierze się z siły poszczególnych ludzi – mówił podczas spotkania  marszałek Andrzej Buła.

kk

Udostępnij wpis:

Nasze serwisy