Sejmik Województwa Opolskiego przyjął na nadzwyczajnej sesji apel, w którym sprzeciwia się zapowiadanym zmianom w prawie samorządowym i kodeksie wyborczym. Za jego przyjęciem zagłosowało 18 radnych koalicji PO, PSL i MN. Radni PiS wcześniej opuścili salę.
Sesję nadzwyczajną zwołano na wniosek klubu radnych PSL w celu wysłuchania publicznego. W sumie pod wnioskiem podpisało się 25 radnych, bo poparli go także radni Platformy Obywatelskiej i Mniejszości Niemieckiej. Jak informował wicemarszałek Stanisław Rakoczy (PSL) takiego wysłuchania odmówił klubowi sejmowemu PSL marszałek Sejmu RP, gdy klub o nie wystąpił. Debata na temat zapowiadanych zmian przeniosła się więc na forum sejmików wojewódzkich.
Stanisław Rakoczy wymieniał te propozycje zapisów ustawowych, które budzą największe obawy, a jest to: brak tekstu jednolitego i 182 zgłoszone poprawki; sposób powoływania komisarzy wyborczych (już nie wyłącznie sędziowie, ale prawnicy); żaden dopisek na karcie wyborczej nie czyni jej nieważnej, a o tym decydować ma komisja ds. ustalenia wyników wyborów; odebranie prawa wyborczego osobom niepełnosprawnym poprzez zniesienie możliwości głosowania korespondencyjnego; ograniczenie kadencyjności (do dwóch) wójtów i burmistrzów.
Marszałek województwa Andrzej Buła dopowiadał: – Kodeks wyborczy nie jest dla polityków, jest dla mieszkańców Polski, by mogli uczestniczyć w procesie oddawania głosów i by ten proces demokratyczny był dobrze przygotowany.
Następnie głos kolejno zabierali posłowie Paweł Bejda z PSL, Paweł Grabowski z Kuikz ’15 oraz Ryszard Wilczyński z Platformy Obywatelskiej. Zwracali uwagę, że zmiany w jednej z fundamentalnych ustaw wprowadzane są na chybcika, bez konsultacji społecznych, procedowane są nocą, a posłom opozycji odmawia się prawa zgłaszania uwag i zadawania pytań.
Poseł Paweł Grabowski podkreślał, że kodeks wyborczy jest jednym z fundamentów demokratycznego państwa. – Jeśli w takim bałaganie ma być stanowione prawo, to oznacza koniec polskiego parlamentaryzmu – mówił. W trakcie jego wystąpienia radni PiS opuścili salę obrad.
Głos zabierali także opolscy samorządowcy – starostowie Józef Swaczyna i Piotr Pośpiech. Ten pierwszy stwierdzał, że w ciągu ostatnich 20 lat różne opcje rządziły krajem, ale żadna nie manipulowała przy kodeksie wyborczym. Piotr Pośpiech apelował, by uświadomić mieszkańców, co ich w najbliższych miesiącach czeka. – To władza jest totalna, a nie opozycja – powiedział.
W przyjętym apelu sejmik wyraził sprzeciw i głębokie zaniepokojenie sposobem, w jaki przeprowadzany jest proces legislacyjny – bulwersujący sposób procedowania, który przejawiał się m.in. w tempie pracy uniemożliwiającym faktyczną analizę zaproponowanych zmian, jak również zajęcia merytorycznych stanowisk. Od takiego sposobu stanowienia prawa odcięła się Państwowa Komisja Wyborcza. Sejmik zaprotestował także przeciwko odejściu w organizacji wyborów od systemu sędziowskiego i oddaniu ich organizacji w ręce osób, które nie będą gwarantować wysokiego poziomu przygotowania praktycznego i wymaganej wiedzy. Sejmik wyraził sprzeciw wobec nieprzemyślanych zmian w sposobie oddawania głosów na karcie do głosowania, które nie gwarantują prawidłowej oceny woli wyborcy w akcie głosowania.
MS/PW