Słoneczna pogoda przywitała wszystkich, którzy bawili się w Mosznej w trakcie Święta Województwa Opolskiego. Wspólna radość z utrzymania 21 lat temu naszego regionu na mapie Polski, połączona została z przeglądem „Opolskie Szmaragdy”.
Dziesiątki stoisk, a na nich prezentacja tego, z czego słynie województwo opolskie. Było rękodzieł kół gospodyń wiejskich, jak i lokalnych twórców. Nie zabrakło lokalnych smaków ze szlaku Dziedzictwa Kulinarnego. Były też stoiska instytucji kulturalnych regionu. Na nudę nie mogli narzekać najmłodsi. Czekali na nich zarówno klauni, animatorzy kultury i specjaliści od robienia mega baniek mydlanych. Każda buźka została umalowana. Najmłodsi mogli także słuchać najmłodszych. Na scenie ustawionej przed zamkiem wystąpiły najlepsze zespoły amatorskie działające w województwie opolskim. Były orkiestry, wokaliści, grupy artystyczne, zespoły kultywujące muzykę ludową. Wszystko dopełniły orkiestry dęte, które zorganizowały wraz z mażoretkami widowiskowy marsz ogrodami zamkowymi.
Marszałek województwa opolskiego Andrzej Buła podkreśla, że nasz region charakteryzuje się wielokulturowością. – To zasługa tych, którzy ponad 20 lat temu starali się o zachowanie województwa opolskiego na mapie Polski. W sercu jesteśmy regionalistami, ale nie zawsze przemawiało to do rządzących. Ważne było to, aby połączyć te siły emocjonalne i działania senatorów, posłów i wszystkich, którzy walczyli o przetrwanie województwa. Dziś zdajemy egzamin z tego jako samorządowcy – świetnie wykorzystujemy unijne dotacje i jesteśmy dobrze zorganizowani. Potrafimy też wykorzystać to, co jest najlepsze kulturowo. To budowanie tożsamości poprzez aktywność. W naszym województwie rodzą się gwiazdy. To jest dla mnie powód do dumy, że potrafimy się tym chwalić. Potrafimy też scalić w jednej idei wszystkich, którzy zarządzają regionem. Wtedy decyzje związane z inwestycjami, edukacją, polityką społeczną, podejmuje się bardzo łatwo. Jesteśmy partnerami – dodaje marszałek.
Wojciech Jagielski z zespołu Poparzeni Kawą Trzy, gwiazdy wieczoru, nie ukrywa zachwytu związanego z zamkiem o prawie stu wieżach. – Kiedy przyjeżdżamy do waszego województwa, zauważa się ogromny porządek i punktualność. Jest tutaj bardzo ładnie. Jestem wielkim fanem Unii Europejskiej, zauważam wiele pozytywne zmian. Z zespołem jeździmy bardzo dużo po Polsce. Zmienia się infrastruktura, miasta pięknieją. Przez te lata dokonaliśmy wielkiego skoku cywilizacyjnego. Nasze utwory mają bardziej hulaszczy charakter, ale jako artyści jesteśmy jednomyślni pod względem spojrzenia na świat, bardziej otwarci i liberalni – mówi Wojciech Jagielski.
Wśród prezentujących swój dorobek kulinarny swoimi serami pochwaliło się gospodarstwo z Chudoby należące do małżeństwa Małgorzaty i Romana Famułów. – Przyjechaliśmy tutaj z Kozim Darem, częstujemy różnego rodzaju serami, każdy znajdzie swój smak. Jest czarnuszka, zioła, papryczki, cebulka czy słonecznik. Nasza firma jest wpisana w szlak dziedzictwa kulinarnego, to bardzo pomaga – mówi Małgorzata.
Prowadzący przegląd Robert Janowski mówił, że zespoły amatorskie są bardzo ważnym elementem życia artystycznego. – Jestem bardzo dumny z ludowości. Jestem zachwycony waszym festiwalem, mam wrażenie, ze takich wydarzeń jest za mało. Jesteśmy otoczeni jednorocznymi hitami, a tutaj jest nasza kultura. Dla tych wszystkich artystów jest to bardzo ważne wydarzenie. Jestem emocjonalnie związany nie tylko z tym festiwalem, ale również z całą Opolszczyzną. W innych regionach nie ma aż tak dużego akcentu związanego z ludowością – dodaje Robert Janowski.
Dla Karola Strasburgera, drugiego prowadzącego przegląd, spotkanie w Mosznej należy do ważniejszych spotkań, które prowadzi. – W Opolu jest inaczej niż Warszawie, a jeszcze inaczej jest tutaj w Mosznej. Takiego drugiego miejsca nie ma na całym świecie. Czujemy się tutaj jak w rodzinie. To jest również dla nas misja, chcemy prezentować twórczość tego województwa – mówi.
Odwiedzający Zamek w Mosznej mogli również zapoznać się z programem „Opolskie dla Rodziny”, wyrobić Opolską Kartę Rodziny i Seniora czy poznać możliwości dofinansowań, jakie przekazuje organizacjom pozarządowym samorząd województwa. Dużą popularnością cieszyło się miejsce, w którym koła gospodyń wiejskich częstowały swoimi wyrobami. Były pierogi, ciasta, placki gryczane czy napoje z mięty czy bzu. Gabriela Kolman z Dobrzenia była zafascynowana tak dużym zainteresowaniem ich produktami. – Wszystko, co rośnie, używamy do naszych ciast. Mamy ciasta z pokrzywy, rabarbaru, wiśni czy jabłek. Wszystko to zbieramy i przygotowujemy i cieszymy się smakami. Chcemy, aby te receptury poszły w świat Wiele przepisów pochodzi od naszych babć i prababć – dodaje. I mówi, że na co dzień Dobrzenianki spotykają się śpiewają i kultywują niejednokrotnie odchodzącą w zapomnienie lokalną historię.